Stomik w nowym życiu, życiu ze stomią mierzy się z wieloma trudnymi tematami. Wszystko jest nowe. Wszystko na czas i na pamięć. Trzeba obserwować organizm i zwłaszcza na początku wsłuchiwać się w to, co chce przekazać.
Trzeba pamiętać o konieczności zmian woreczka i o kolejności poszczególnych czynności. Jakby tego było mało na start, choć robimy wszystko zgodnie z omawianymi punktami – pojawia się duży problem. Podciekanie treści. Skóra boleśnie się odparza, a woreczek odkleja. I to w najmniej oczekiwanych momentach. Często podczas snu, w drodze do pracy, na zakupach…
Perspektywa mierzenia się z trudną sytuacją zwłaszcza w miejscu publicznym powoduje, że do tematu stomii z opcji: „umiarkowana uciążliwość”, Stomik przechodzi do opcji: „to jest jakiś koszmar”.
Stomia miała być wybawieniem od ciągłych biegunek, lub zaparć, od sytuacji stresujących i krępujących tymczasem jeden problem został zastąpiony innym. Czujemy się oszukani, bo ze stomią miało być lepiej a jest tak samo źle jak przed operacją, tylko teraz to inny rodzaj zła.
Ograbieni z poczucia pewności i zaufania do własnego organizmu coraz bardziej zamykamy się w sobie. Niekontrolowane podciekanie i pełne wycieki z woreczka, po tym jak się zwyczajnie odklei to nie jest coś, co można zbagatelizować Zwłaszcza gdy ma to miejsce w sklepie, w przymierzalni, na lodach, w pracy czy podczas snu… W opinii stomika, to jest katastrofa tylko odrobinę inna, od tej, od której stomia miała wyzwolić. Jest coraz bardziej zniechęcony i nieufny. I – trudno mu się dziwić.
Co jest powodem takiego stanu rzeczy, skoro robimy wszystko jak trzeba? I – najważniejsze, czy da się temu zapobiec? Czy stomia rzeczywiście pozwala normalnie żyć?
Pozwala. I zdecydowanie podciekaniu można zapobiec. Jak? Dzięki dedukcji, obserwacji, cierpliwości i odrobinie dobrej woli.
Przy pierwszych po operacji zmianach woreczka stomia bywa stosunkowo (lub jak widzi to „świeżak”: szokująco) duża i wystająca. Z każdym dniem jest mniejsza. Zauważyć to można podczas każdej zmiany woreczka. Takie obkurczenie stomii jest naturalne i absolutnie nie powinno stresować.
Stresować może natomiast fakt, że wiesz, że otwór w woreczku nie powinien być zbyt duży, by treść nie drażniła skóry wokół stomii, a na wszelki wypadek wyciąłeś sobie już takie duże otwory w kilku woreczkach. Teraz, widać jak na dłoni, że otwór jest za duży. Odczuwasz to też boleśnie, bo cierpi na tym nieosłonięta skóra. Samopoczucie siada jeszcze mocniej, bo boli Cię skóra, boli nadwyrężona psychika i boli świadomość, że woreczki trzeba będzie wyrzucić.
Nie trzeba będzie. Za duży otwór to nie jest problem, a w każdym razie, być nie musi. Najważniejsze to osłonić skórę bezpośrednio przy stomii, by nie była narażona na kontakt z treścią. Jak?
Na dwa podstawowe sposoby:
Sposób nr 1
Otulając ją hydrokoloidowym plastycznym pierścieniem do formowania.
Ta elastyczna, miękka masa o wyglądzie pierścienia, i ktora formuje się jak plastelina. Wystarczy otulić nią stomię, szczelnie, jak szyję szalikiem, i na tak zabezpieczoną skórę nałożyć woreczek. To dwie pieczenie przy jednym ogniu, bo skóra zostaje zabezpieczona, a uszczelka, jaka się tworzy, będzie z powodzeniem zapobiegać podciekaniu i odklejaniu.
Sposób nr 2
Otulając ją silikonowym elastycznym pierścieniem, który można rozciągnąć, jak gumę, by łatwiej dopasować go do stomii, i który – po nałożeniu na skórę, intuicyjnie dopasuje się „obkurcza”, tak, by otulać szczelnie stomię.
Oba te patenty dość dobrze sprawdzą się w przypadku zbyt dużego otworu w woreczku, idealnie wypełniając brakującą przestrzeń. Niemniej, jak mówi maksyma – lepiej zapobiegać niż leczyć. Jeśli nie ma jakiejś palącej potrzeby, starajmy się nie robić sobie zapasu z już wyciętych woreczków. Pamiętajmy, że stomia zmienia swą wielkość i najlepiej jest przycinać otworek biorąc pod uwagę stan, który w danym momencie widzimy.
Woreczek może odklejać się też z innych powodów. Dzieje się tak z powodu:
– złego dopasowania go do rodzaju stomii.
– niedokładnego oczyszczenia skóry przed jego nałożeniem
– złej metody naklejania woreczka oraz przez zimny, nieogrzany przylepiec
– złej kondycję skóry. (skóra poraniona, odparzona, nadmiernie sucha)
– klejenia woreczka „na sucho” bez pierściena lub pasty uszczelniającej zabezpieczającej skórę wokół stomii
Pomocą w zwiększeniu pewności co do tego, że woreczek się nie odklei, są półpierścienie silikonowe i półpierścienie hydrokoloidowe.
Będą doskonale chronić przed podciekanie, w trakcie snu, ruchu, kąpieli w basenie i wszelkich aktywizacji – przy założeniu że nasz woreczek jest dobrze dobrany do stomii i spełnione są podane powyżej punkty.
Oba typy półpierścieni zakłada się na zewnątrz – na brzegi płytki, zabezpieczając je, by się nie odklejały. Sposób ich użycia i aplikacji, jak również właściwości znajdziecie, Drodzy Czytelnicy, w kolejnym artykule.
Być może właśnie Ty, drogi Czytelniku, Czytelniczko, jesteś w takim kłopocie. Być może myślisz, że jest tak samo źle jak przed operacją tylko to inny rodzaj zła…
Nie ma sytuacji bez wyjścia. Ważne tylko, by wyjście to znaleźć.
W naszych sklepach można zamówić każdy z opisanych w tym artykule produktów. Jeśli nie jesteś pewien / pewna, że będą dla Ciebie odpowiednie, zadzwoń, chętnie podpowiemy Ci pomocowe opcje i wyślemy darmowe próbki.
Pozdrawiamy Was ciepło, Med4Me Team 🙂
……………………………………………………
W artykule opisano:
silikonowe pierścienie marki Trio (nakładane bezpośrednio przy stomii)
hydrokoloidowe pierścienie uszczelniające marki Salts (nakładane bezpośrednio przy stomii)
hydrokoloidowe półpierścienie marki Sals (naklejane na obrzeża płytki)
silikonowe półpierścienie marki Trio (naklejane na obrzeża płytki)
Wszystkie te rzeczy są WYROBAMI MEDYCZNYMI – należy ich używać zgodnie z instrukcją lub etykietą. W przypadku wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.