Pozostając w temacie świętowania – wszak wczoraj był Światowy Dzień Stomika, rzutem na taśmę słów kilka o napojach w diecie stomików. A konkretnie – o nawadnianiu się stomików.
Powszechnie wiele mówi się o konieczności nawadniania się. Nawodniony organizm lepiej radzi sobie różnych sytuacjach. Także tych trudniejszych wysiłkowo i intelektualnie. Właściwe nawadnianie wpływa też prozdrowotnie.
Nawadnianie to temat ważny dla zdrowia i dobrego samopoczucia stomików. O ile nie ma drastycznych nakazów i zakazów w diecie stomika (są tylko sugestie czego unikać, a na co zwrócić uwagę), o tyle nawadnianie się stomików jest absolutnie priorytetowe i należy je traktować obligatoryjnie. I nie, nie wystarczy sięgnąć po szklankę wody lub napoju, gdy odczuwa się pragnienie.
Nawadnianie organizmu należy wdrożyć w życie i uczyć się tej rutyny, bo od niej wiele zależy.
Często bagatelizujmy temat nawadniania się, nie zdając sobie sporawy, jak wiele zależy od „płynowej” równowagi organizmu. A zależy wiele. Zarówno w przypadku kolostomików, urostomików jak i – ileostomików.
Stomia ratuje życie i sprawia, że jest ono lepsze niż przed chorobą, jednak w przypadku nawadniania ma swoje wymagania, by tak naprawdę było. Z uwagi na specyficzną sytuację fizjologiczną, stomicy tracą więcej płynów, stąd ich zwiększone potrzeby i konieczność ich uzupełniania.
Choć odpowiedni poziom nawodnienia ważny jest dla wszystkich typów stomii – dla ileostomików w szczególności, bo to wśród nich notuje się najwięcej przypadków odwodnienia.
Dlaczego należy się nawadniać?
Dobre samopoczucie stomika to nie tylko dobrze dobrany sprzęt – co zawsze podkreślamy. Choć ma on ogromne znaczenie, to na dobrostan stomika, prócz właściwego sprzętu, składa się więcej czynników. Należy do nich dobrze zbilansowana zdrowa dieta jak również – właściwe nawadnianie organizmu.
Brak podaży odpowiedniej ilości płynów, a co za tym idzie odwodnienie, skutkuje licznymi przykrymi dolegliwościami. Są one tym poważniejsze, im mocniejszy jest stopień odwodnienia.
Do najbardziej typowych objawów odwodnienia zaliczają się :
– zawroty, a nawet bóle głowy.
– senność lub pobudzenie
– osłabienie organizmu
– suchość śluzowej jamy ustnej i języka.
– wzdęty brzuch
– skąpomocz, lub rzadkie oddawanie moczu.
Warto zwrócić także uwagę na jego kolor. Osoby odwodnione zauważyć mogą zmianę w jego barwie – przybiera on kolor ciemnożółty. Więc jeśli tak się czujecie drodzy Stomicy, bądź obserwujecie któryś z objawów, to znaczy, że trzeba sięgnąć szybko po napój, bądź poprosić o profesjonalną pomoc, która pomoże w nakreśleniu planu działania.
Nie należy bagatelizować odwodnienia, należy wręcz wyrobić sobie rutynę sięgania po wodę bądź napój gaszący pragnienie – i to nie tylko gdy je mocno odczuwamy. Rutyna w tym wypadku polega na zapobieganiu. A warto o tym myśleć, bo odwodnienie prowadzi do licznych komplikacji zdrowotnych, z których niektóre to:
– chroniczne zmęczenie i apatia
– kłopoty ze wzrokiem
– zaburzenie rytmu serca
– spadek ciśnienia
– omdlenia a także
– bolesne zaparcia
Nawadnianie się to taka trochę profilaktyka. Zadbawszy o ten ważny aspekt życia, łatwiej skupić się na tych, które stomikom, zwłaszcza tym nowym przysparzają wiele problemów.
Warto pamiętać, że nawodniony organizm to organizm o wiele lepiej radzący sobie z bieżącymi sprawami, ze stresem i z koniecznością podejmowania decyzji. A stomik, zwłaszcza ten początkujący podejmuje ich całe mnóstwo.
Nawodniony organizm pozwala czuć się lepiej, zdrowiej, jaśniej myśleć i łatwiej oceniać sytuację, reagując we właściwy sposób. Dlatego drodzy Stomicy, dobrze jest wyrobić sobie „nawyk picia”.
Wraz z wyłonieniem stomii na głowę stomika wali się prawie cały świat. Choć ma być lepiej, jest przede wszystkim trudniej.
Jest wiele rzeczy do zrobienia w szybkim czasie, jeszcze więcej do przyswojenie i zapamiętania i – do natychmiastowego wdrożenia w życie.
Macie prawo mieć dość i być zmęczonymi. Dlatego w takiej sytuacji trzeba zrobić wszystko, by jak najszybciej ogarnąć poszczególne – zupełnie nowe działy, przechodząc płynnie, nomen omen, do kolejnych. Takie systematyzowanie nowego pomaga przetrwać najgorszy pierwszy czas i nabrać właściwych nawyków, które bardzo ułatwiają życie ze stomią.
Ile zatem pić i czego, by czuć się dobrze i dobrze funkcjonować?
Przyjęło się, że zdrowy człowiek powinien wypijać 6-8 szklanek płynów dziennie. To daje jakieś 1,5-2 litry płynów na dobę. To oczywiście dane ogólne, bo najważniejsze, to obserwować swój organizm i wsłuchiwać się w jego potrzeby.
Stomik, zwłaszcza ileostomik może nie odczuwać pragnienia a być odwodnionym, poznać to może między innymi – po ciemnym kolorze moczu. To najbardziej alarmistyczny wyznacznik odwodnienia. Gdy tylko się pojawia, nie należy zwlekać i sięgnąć po szklankę lub kubek.
No właśnie – czego?
Co należy pić by się właściwie nawodnić, a czego unikać?
Wbrew obiegowej opinii woda nie nawadnia tak dobrze, jak robią to płyny z niewielkim dodatkiem sodu i glukozy. Jako, że cukier, zwłaszcza w nadmiarze w żadnej diecie nie jest polecany, rekomendowany ani tym bardziej zdrowy, warto oprzeć się na napojach, które go nie zawierają. Takimi napojami są izotoniki. Można zakupić je w aptece bez recepty, niektóre soki (np. żurawinowy) oraz ziołowe herbaty (np. z mięty). Wśród napojów, przyjaznych stomikowi znajdują się też jogurty, kefiry i maślanka a także napary z kopru czy rumianku. Te ostatnie jak również wymienione tu napoje mleczne pomagają dodatkowo minimalizować złe samopoczucie powodowane wzdęciami. Warto też sięgnąć po niektóre soki owocowe dodając do nich szczyptę soli. Jest ona wskazana, szczególnie w diecie ileostomika – po wyłonieniu ileostomii stomik może obserwować nasilone wydzielanie i wzmożoną utratę sodu, dlatego właśnie ileostomikom zaleca się jej nieznaczne zwiększone w diecie.
A co z herbatą i kawą?
Zdecydowanie rekomenduje się rezygnację z tych mocnych, esencjonalnych i pitych w dużych ilościach.
Tu znów zachęcamy do obserwacji własnego organizmu. Być może, co zdarza się bardzo często, filiżanka słabej kawy lub kubek gorącej herbaty z sokiem albo z cytryną nie tylko nie spowoduje, że pogorszy się Wasze samopoczucie, lecz może sprawić, że poczujecie się lepiej. Zwłaszcza, gdy ta kawka lub herbata pita jest w dobrym, miłym towarzystwie i przyjaznej atmosferze.
Jak wyrobić sobie nawyk nawadniania się?
I to jest najtrudniejsze zadanie. Można wiedzieć co i można wiedzieć, jak – ale wprowadzenie tych nowych zasad w życie bywa po prostu trudne. Zważywszy na fakt, jak wiele trzeba wbić do głowy zasad – pamiętanie o tym, by pić regularnie często graniczy z cudem.
Jeśli jednak jesteś tu, drogi Stomiku i czytasz te słowa, to znaczy, że wiesz, że to ważny temat i że dasz radę go ogarnąć. Wystarczy pamiętać o kilku zasadach.
Główna zasada jest taka, by zachować złoty środek.
Pić należy – ale z umiarem, czyli często a mało (tak jak z posiłkami, lepiej 2 niż jeden bardzo obfity)
– Nie pij za dużo i na zapas. Za dużo płynu na raz będzie skutkowało jego szybkim wydaleniem. Wydalasz – tracisz wodę i dochodzi do paradoksu odwodnienia przez nadmierne nawodnienie.
– Zabieraj wodę z sobą, a już obligatoryjnie, gdy planujesz ruch na świeżym powietrzu (góry, rower, dłuższy spacer)
– Squash, tenis, aerobik i zumba – tu obowiązuje ta sama zasada – ruch wzmaga pragnienie. Pamiętaj, by na trening zabrać coś do picia.
– Sięgaj po napój – zwłaszcza w lecie, gdy prócz wydzielania ze stomii, dodatkowo tracisz płyny pocąc się.
– Pij w pracy. Picie podczas pracy to nie przerwa w pracy – szef nie będzie miał pretensji 😉
– Nawadniaj się na wakacjach. Ruch na świeżym powietrzu, większa podaż promieni słonecznych sprzyjają odwodnieniu – działaj, zanim poczujesz objawy.
– Obserwuj swój organizm i nie czekaj aż ujawni objawy odwodnienia.
Czy kontrola nawadniania może „podpadać pod obowiązki stomije”? To zależy od punktu widzenia. Tak jak zdrowa dieta powinna wejść nam w nawyk już we wczesnych latach młodości, tak i nawadnianie nie powinno być tematem szokującym i nowym. Pić trzeba i trzeba to robić regularnie. Różnica jest taka, że Wy, drodzy Przyjaciele Stomicy powinniście pamiętać, by robić to częściej.
Jeśli nie wiecie, co najlepiej gasi pragnienie – zadzwońcie do nas o zapytajcie o konsultacje dietetyczne.
Jeśli nie radzicie sobie z tym, co wybrać, by wreszcie dobrze się poczuć zadzwońce do nas – i zapytajcie o konsultacje dietetyczne. W ramach Punktów Konsultacyjno-Szkoleniowych uzyskacie poradę wielu specjalistów w tym – także dietetyka.
Porada nie wymaga skierowania i jest bezpłatna. Nie wstydź się zapytać. Nie ma głupich pytań są tylko takie, na które masz prawo nie znać odpowiedzi. Zatem, czekamy na Ciebie.
Pozdrawiamy serdecznie, Med4Me Team