Stomik, zwłaszcza ten „młody” – nowy, to człowiek ze wszech miar zgubiony w temacie, z jakim przyszło się mu mierzyć.
Może być przygotowany „na sucho”, może też mieć przemyślanych wiele opcji, ale praca z tematem, tak totalnie „na żywo” to już zupełnie inna para kaloszy.
W szpitalu stomik dostaje pierwszy pakiet informacji. Przedstawiony lepiej lub gorzej. Z grubsza wiemy więc, co robić, jak to robić, czym i – w jakiej kolejności. Niby wszystko proste i logiczne ale życie pokazuje, że wcale nie. Zwłaszcza, że pakiet ten trzeba bez zbędnych ceregieli przyswoić i zagospodarować. I to szybko. Choć okoliczności nie zawsze sprzyjają. Wszystko boli, ciągnie i efekt „po narkozie” długo jeszcze trzyma organizm w jakiejś takiej „intelektualnej wacie”. To nie jest klimat, by spokojnie przyswajać nowe. I świeży stomik wcale nie czuje, żeby był to odpowiedni moment na takie sprawy. Ale jest. I lepszego nie będzie.
To nie jest jakaś anomalia. To jest normalne. I dlatego na początku wszystko wydaje się być trudne i niezrozumiałe. Choć tak naprawdę, tematy pielęgnacji stomii nie są bardzo skomplikowane. Pod jednym warunkiem. Że styka się z nimi człowiek okrzepły, w pełni mogący skupić uwagę na tym, co będzie jego codziennością i otwarty na tę nową wiedzę.
Jednak, co trzeba zrozumieć i zaakceptować, na początku, kwestie związane ze stomią zawsze budzą niepokój, dyskomfort a także często odrazę i sprzeciw.
Pierwsze szpitalne rozmowy o stomii zaraz po jej wyłonieniu i poruszanie kwestii tego, co będzie w zakresie dziennych obowiązków stomika przypomina wykład z teorii kwantowej. I porównanie to nie jest przesadą… Dla nowego, świeżego stomika rutynowe regułki brzmią mniej więcej tak zrozumiale, jak opis działania wielkiego zderzacza hadronów. I na dokładkę – omawiany po chińsku.
Niestety, choć świeży stomik bardzo zasługuje na chwilę, by się ogarnąć i przyzwyczaić – nie dostaje taryfy ulgowej. Czas biegnie, układy trawienny, wydalniczy i moczowy pracują bez ustanku. A to znaczy, że stomia wydala. To nie moment, by zrobić sobie pauzę. Choć byłaby bardzo, bardzo wskazana.
W szpitalu stomik dostaje pakiet informacji o sprzęcie i jego używaniu, ale rzadko kiedy są to informacje, które od razu umie zagospodarować i w pełni wykorzystać do tego, by lepiej żyć. A to frustruje i dołuje.
Dopiero co „wyłonieni stomicy” wracają po operacji do domu i… zostają z tematem sami. Bez wsparcia pielęgniarki, którą można było przywołać dzwonkiem, gdy człowiek czuł się niepewnie. Bez pomocy kogoś, kto z całą pewnością wie, co robić.
W rozumieniu systemu, pacjent został przeszkolony, a stomia „to nie jest znów aż taki kłopot”, więc „da radę”.
Sęk w tym, że najczęściej nie do końca jednak daje.
Coś tam jeszcze pamięta ze szpitala. Kombinuje więc i improwizuje. Owszem, woreczek jakoś tam zmieni ale albo za bardzo przytnie otwór i jest za duży, albo zapomni użyć bariery, albo źle oczyści skórę wokół stomii i się woreczek odklei… Możliwości, by uszkodzić skórę w miejscu, które bardzo trudno wygoić i jeszcze bardziej zmniejszyć wiarę w swoje możliwości, jest całe mnóstwo.
Takie sytuacje sprawiają, że „świeżo wyłoniony stomik” coraz bardziej się dystansuje do tematu, który miał przecież przywrócić mu radość życia i normalność.
Stomik nie musi być zagubiony i nie musi eksperymentować bazując na tym, że coś mu się kojarzy, bo gdzieś dzwoni, choć nie do końca wiadomo, w którym kościele…
Co trzeba wiedzieć, by nie dopuścić do sytuacji, w której traci się wiarę w to, że będzie lepiej?
OTO GARŚĆ NIEZBĘDNYCH INFORMACJI. Ich znajomość mocno usprawni proces aklimatyzacji stomika do nowego życia.
– stomik ma prawo do refundowanego sprzętu. Pierwsze zlecenie na refundowany sprzęt otrzymuje w szpitalu.
– także w szpitalu, po operacji, dopiero co „wyłonionego stomika” odwiedza stomijna opiekunka. To najczęściej przedstawicielka jednej z firm produkujących sprzęt stomijny bądź przedstawicielka sklepu medycznego, w którym stomik będzie mógł zrobić zlecenie na kosmetyki i sprzęt, który będzie przez niego używany.
– opiekunka stomijna prezentuje pacjentowi na jego świeżo wyłonionej stomii, jak zmieniać woreczek i jakich sprzętów i kosmetyków użyć. Reklamuje te, które dostępne są w firmie / sklepie, jaki ona sama reprezentuje.
Pacjent szczęśliwy że, nie musi szukać sklepu, który zrealizuje zlecenie na potrzebny mu sprzęt, nie dopytuje czy ma jeszcze jakieś opcje do wyboru. Z reguły nie wie, że ma, więc nie pyta. A takie opcje są i STOMIK MA WYBÓR.
DLACZEGO WAŻNE, BY TO WIEDZIEĆ?
Bo od tego zależy zdrowa kondycja skóry wokół stomii, a co za tym idzie, także dobre nastawienie do nowej rzeczywistości.
– pacjent / stomik ma prawo testować różne produkty, zanim zwiąże się z jakimś rodzajem i marką na dłużej.
To zasada taka sama, jak w przypadku dajmy na to – chleba. Jeśli nie smakuje nam chleb z piekarni A idziemy do piekarni B, a jeśli chleb z piekarni B uczula nas – kupujemy ten dostępny w piekarni C.
Stomia to rzecz bardzo indywidualna i z reguły chwilę trwa, zanim pacjent dobierze właściwy sprzęt. Pod pojęciem: „właściwy sprzęt” rozumiemy sprzęt tak dopasowany, by stomik zapominał na długie godziny, że ma go na sobie.
Podobnie rzecz ma się z kosmetykami do pielęgnacji. To, co pasuje ośmiu osobom nie zawsze pasować będzie kolejnym dwóm. Zasadą dobrze dobranego sprzętu jest to, by był – dobrze dobrany. Innymi słowy – to sprzęt ma być dopasowany do stomika, a nie stomik do sprzętu. Dlatego każdy ma prawo testować, sprawdzać, wybierać i odrzucać to, co go uczula bądź zwyczajnie nie pasuje.
– pacjent ma też prawo wiedzieć, że ceny sprzętów nie są znormalizowane, a to oznacza, że nie obowiązują ujednolicone dla całego kraju.
Wiele sklepów medycznych stosuje ceny znacznie zawyżone w stosunku do tych, które rekomenduje producent. Co to oznacza w praktyce? To, że tej samej cenie stomik może mieć 10 woreczków, a możesz mieć ich tylko 6. Dlatego właśnie należy sprawdzać ceny, porównywać je i zestawiać z sobą.
Med4Me, sieć sklepów medycznych posiada w swej ofercie sprzęt i kosmetyki różnych firm. Wszystko, co potrzebne stomikowi może on znaleźć w jednym miejscu, a w zasadzie w wielu miejscach, bo nasze sklepy znajdziecie w wielu miastach w całej Polsce. 🙂
Wiedząc jak różne mogą być stomie i jak ważne jest właściwe dopasowanie, nie zamykamy się na jedną markę. Pokazujemy Wam, drodzy stomicy całe spektrum możliwości. A jest ono naprawdę ogromne.
Znajdziecie u nas produkty stomijne marek, takich jak: Salts Healthcare, Trio, Dansac, Oxmed, Convatec, Coloplast, Welland, B.Braun
Działamy zarówno stacjonarnie – w wielu sklepach na terenie całej Polski, jak i wirtualnie. Sprzęt i kosmetyki można zamówić przez naszą internetową stronę lub telefonicznie, korzystając z numeru 800 120 130
800 120 130 – pod tym numerem każdy stomik i jego opiekun otrzyma od nas rzetelną pomoc i konkretne, zamówione produkty. Często w pomocowym pakiecie mamy również porady i sugestie – co robić dalej. A także – dobre słowo i propozycję sprzętu oraz kosmetyków, które w formie próbek stomik może otrzymać do testów – za darmo.
Drodzy Stomicy, koniecznie powiedzcie nam, gdy nie jesteście pewni, co powinniście zamówić. To nie kłopot. Możecie testować wszystko. To ważne. Bo dzięki temu macie szansę dopasować sprzęt tak, by czuć się naprawdę komfortowo.
Nie trzeba wydawać pieniędzy, by sprawdzić, czy akurat ta konkretna pasta, puder, chusteczki czy woreczek będą dla Ciebie odpowiednie. Każdy stomik, chcąc przetestować inne opcje, może otrzymać od nas bezpłatne próbki.
Stomia to rozwiązanie wielu problemów. Naprawdę. Kluczem do spokoju i komfortu jest wiedza. To absolutny punkt wyjścia. Brak wiedzy odbiera stomikom pewność siebie i odwagę, by żyć dobrze, godnie i szczęśliwie.
Zadzwoń, porozmawiaj z nami. Powiedz, co Cię trapi i nurtuje. Co sprawia, że nie umiesz spojrzeć na temat stomii inaczej, niż przez pryzmat frustracji i własnej krzywdy.
Nie sprawimy, że stomia zniknie, ale – będziemy się starać zrobić tak, by była prawie niezauważalnym dodatkiem do życia.
Pozdrawiamy Was ciepło, Med4Me Team
2 komentarze do “Stomik ma prawa i możliwości. I jest ich naprawdę wiele”